środa, 20 lutego 2013

Rozdział 5.


Dobijała 19 , dziewczyny zaczęły się zbierać na impreze do Caroline . Adres wysłała im sms'em . Miał po nie przyjechać Łukasz  pół godziny przed rozpoczęciem zabawy. Obie nie wiedziały jak się ubrać , jednak w końcu wybrały swoje stylizacje.  Łukasz przyszedł przed czasem , aby trochę powkurzać Natkę.
-Boże , miałeś być o 18.30 , na zegarku się nie znasz ?!-oburzyła się pół naga Natalia.
-Ulalal , a więc ty już jesteś przygotowana .-zaśmiał się widząc zarumienione policzki dziewczyny.
- Siadaj tam na kanapie i ani słowa !
- Tak jest. 
Łukasz usiadł w salonie i czekał na dziewczyny około 10 minut. W międzyczasie rozejrzał się trochę. Kiedy zobaczył zdjęcia nastolatek o mało nie wybuchł śmiechem. Wtedy niespodziewanie weszła Natalka. Była pięknie ubrana aż Piszczkowi odjęło mowę, lecz to tylko pozory , bo gdy zobaczyła co piłkarz trzyma w dłoniach prawie go  wygoniła.
-Czy ja pozwoliłam Ci cokolwiek ruszać?!- krzyczała.
- Oj widzę,że bardzo się zmieniłaś . A byłaś piękną aparatką z okularami na czubku nosa - śmiał się . 
- Oddaj to !- krzyczała a kiedy Łukasz zaczął uciekać ta zaczęła gonić go po całym mieszkaniu. Dobrze, że miała na stopach czarne Vansy bo nie wiadomo jakby skończyła się ta gonitwa  w szpilkach. Kiedy tą sytuację zastała Doma nie mogła opanować śmiechu. Dorośli ludzie gonili się jakby mieli po 5 lat a jedno zabrało drugiemu lizaka.
- Możemy już iść.- zapytała. Wtedy na twarzach goniących się pojawiły się rumieńce , a Łukasz został obdarzony przez Natkę karcącym spojrzeniem. Piłkarz szybciutko oddał dziewczynie zdjęcia . 
-Grzeczny chłopiec.-skwitowała go dziewczyna.
-Staram się aparatko .-kpił .
-Wypad z domu ! -wybuchła złością.
-Ale już wszyscy wychodzimy ...-przerwała porachunki spokojna Domi.
-Dupek.-mruknęła zirytowana Natka. 
-Słyszałem , apara..
-Zamknij się ! -warknęła . 
-Dobra , skarbie.-uśmiechnął się cwaniacko.
Natalia już nic nie powiedziała , chcąc uniknąć kolejnych sprzeczek z Piszczkiem. Piłkarz zauważył ,że Natalia lubi gdy ktoś ją kokietuje miłymi słówkami. Ona sama nie ukrywała ,że woli określenie 'skarb' niż 'aparatka'.
Po piętnastu minutach dojechali na mniejsce . Przed klubem czekali już na nich Marco , Mario, Moritz , Caroline i jakaś laska. Natalka wybiegła z samochodu Łukasza jak dzikie zwierze z klatki. 
-Weźcie tego kretyna ode mnie !-podbiegał do Mario i schowała się za jego plecami.
-Przecież ci nic nie robię , skarbie .-odkrzyknął spod samochodu.
-Mario! Weź tego czubka ! -prosiła.
-Łukasz , co ty wiesz o zabijaniu ?!-Mario się zaśmiał i objął Natalkę ramieniem.
-Aj em kiler ! -podbiegł do nich i zrobił pistolecik z dłonie.-Tru Tru Tru. !!-zastrzelał Natkę.
-Lecz się cioto.-wykrzyczała po Polsku. 
W ty samym czasie Marco , Caroline i Domi przywitali się i przyglądali całej sytuacji rozgrywanej przed klubem.
-Chodźcie już.- przerwał ten cyrk Marco .
Wszyscy udali się do klubu. Polki były wniebowzięte. Uwielbiały się bawić i nigdy nie były ąz w tak wielkim klubie.
- Pijemy coś ?- zapytała Caroline 
- Taak !- krzyknęła Natka aby Niemka mogła ją usłyszeć, ponieważ w klubie panował wielki hałas.
- Czy ty przypadkiem nie jesteś za młoda ?- zapytał szyderczo Łukasz.
- A ty  jej ojciec?! Przestań już Piszczu , przyszliśmy się tu bawić.- zgasił kolegę Mario i porwał Polkę do tańca. Wślad za nim poszedł Marco z Dominiką i Caroline , która spotkała swojego kolegę z uczelni. Łukasz został przy barze i zatapiał się w alkoholu. Chociaż cieszył się na to wyjście nie mógł zapomnieć o swojej małej księżniczce- Sarze i żonie, która była dla niego wszystkim a traktowała go jak śmiecia.
- Dzięki, że mnie od  niego uratowałeś...- powiedziała Natka do Mario. 
-Musisz mu wybaczyć , wczoraj stracił wszystko ... może dlatego dzisiaj jest taki podły.-wyjaśnił Polce.
-Jak to ?-wytrzeszczyła oczy.
-Żona się od niego wyprowadziła , razem z córką.
-Słyszałam coś w szatni ,ale nie sądziłam że jest aż tak źle...-westchęła.-pójdę z nim pogadać.-powiedziała , gdy skończył się kawałek.
Pokierowała się do baru, kiedy nagle zaczął dostawiać się do niej jakiś młody Niemiec, pijany w trzy dupy.
- Zostaw mnie !- krzyczała. Ale on nie zważając na nią i innych zaczął ją dotykać. W tym momencie zza plec Polki wyłonił się Łukasz, który bez chwili zastanowienia zadał cios Niemcowi. Wtedy rozpoczęła się bójka, z której Piszczek wyszedł obronną ręką, zaś pijanego mężczyzne wyprowadziła ochrona.
- Bożę , boję się , on krzyczał, że jeszcze tego pożałuję, że ona ma wszystko czego zabrakinie.- łkała cała roztrzesiona Natka.
- Łukasz nic ci nie jest ?- zapytał Marco, a w tej chwili na Polaka rzuciła się Natalia, która przytuliła się do niego ze wszystkich sił i wyszeptała - Dziękuje.
- Nikt nie będzie przystawiał się w ten sposób do mojej aparatki. - bełkotał po polsku.
- Co on powiedział? -zapytał  Dominiki zdziwiony Marco.
- Nieważne , chodźmy już stąd. - powiedziała i cała ekipa wyszła z klubu.
Wszyscy byli zaszokowani zajściem w klubie . Natka instynktownie szła obok Łukasza.  Mario patrzył na to przymkniętą powieką , ponieważ był trochę zalany.
-Kto nas teraz odwiezie do domu ? -zapytał Moritz.
-Ja mogę , wypiłam tylko jednego drinka.-zgłosiła się Doma.-I to dawno.
-Okej , ja mam blisko do domu więc pójdę na pieszo .-Powiedział Marco.-Mario też , więc ,spoko. 
-A gdzie jest Cara ? -zapytała Dominika .
-Z jakimś kolegą .-powiedział smutno Mario.-ze studiów.
-Okej , do jutra .-pożegnała sie Dominika i wraz z Moritzem , Łukaszem i Natką  udali sie w stronę samochodu Łukasza. Wpakowała Piszcza i Natkę do tyłu , a Moritz usiadł z przodu.
Mo zapomniał drogi do domu , to znaczy nie wiedział jak spod tego klubu dotrzeć na swoją ulicę. Krążyli więc po mieście dobrą godzinę.
-Dobrze ,że wczoraj zatankowałem .-orzeźwił się Piszczek.-Jak można zgubić się we własnym mieście ?!
-Oj tam ,śpij .-skwitowała go Dominika.-A ty co taka cicha , gwiazdeczko ?-zwróciła się do Natki , wtulonej w Łukasza.
-Daj spokój mojej aparatce .-oburzył się prawy obrońca BVB.
-Awwwwwww.-usłyszeli głos Moritza .- Jakiś ty słodki.
-Tu mieszkasz ?-zapytała Dominika stając pod piękną posiadłością.
-Yhym.-powiedział uradowany.-To do jutra !
-Siema.-odpowiedzieli mu.
-Ja mieszkam na ...
-Nie jedź !- wtrąciła się Natalia.
-Ale...
-Nieee.-protestowała dziewczyna.
-Dobra jedziesz z nami , bo jesteś pijany , a w ogóle Natka by się popłakała.-zaśmiała się .
-Okej ..-uległ Piszczu.
Chwilę później byli pod blokiem dziewczyn.

________________________________________________
 Zapraszam również na spragnieni-szczescia-bvb-jungs.blogspot.com :)

4 komentarze:

  1. Super rozdział! Bardzo mi się podoba :) Czekam na więcej i zapraszam do siebie :)
    http://zagubionawewlasnymswiecie.blogspot.com/2013/02/6.html
    i
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/02/rozdzia-38.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny, czekam na następny ;>
    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/ jest nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że między Łukaszem a Natką będzie dobrze :D

    OdpowiedzUsuń