wtorek, 5 marca 2013
Rozdział 13.
Łukasz przyjechał do szpitala. Po drodze kupił dziewczynie bukiet różowych tulipanów, takie jakie uwielbiała. Miał mieszane uczucia, pragnął wyznać miłość Natce, ale bał się odtrącenia. Wahał się wejść do pokoju, postanowił poczekać przed drzwiami, ponieważ pielęgniarka poszła podać ostatnie leki Polce.
- Ktoś czeka na panią przed drzwiami.- oznajmiła z uśmiechem.
- Kto ? – zdziwiła się pacjentka.
- Nie wie pani?! Przystojny blondyn, z bukietem tulipanów.
- Kto to może być ?- zapytała, jednak domyślała się, że to Łukasz.
- Niech pani lepiej nie udaje. Ma pani szczęście ! Taki chłopak to ideał.
- Oj żeby to był mój chłopak… Chciałabym…- powiedziała smutno . Tę rozmowę słyszał obrońca BvB i uśmiechnął się , kiedy usłyszał te słowa.
- Oj niech pani się nie martwi, już nie długo. On tak na panią patrzy.
- Mam nadzieję, ale nie wiem czy on czuje to samo co ja.
- Jakoś się ułoży. Proszę wziąć te leki a ja zawołam pani gościa. Do widzenia.
- Do widzenia.- uśmiechnęła się .
Kiedy wszedł do Sali zastał ją spakowaną i przygotowaną do wypisu
- Hej , już wychodzisz ?- zdziwił się,
- A co ? Chcesz żebym jeszcze trochę pochorowała?- oburzyła się.
- Wolę Cię oglądać w domu niż w szpitalu.- oznajmił.
- O jakiś ty miły. Co tam chowasz za plecami ?- zaśmiała się.
- Aaaa…. To dla Ciebie. – podarował jej bukiet.
- Jej nie musiałeś .
- Musiałem. Lubię jak się uśmiechasz .
- A ja lubię jak ty jesteś szczęśliwy.- przytuliła go. Obydwoje pragnęli powiedzieć - ,, Kocham Cię ‘’ ale bali się reakcji drugiej strony.
Kiedy Łukasz wraz z Natką opuścili szpital udali się w stronę samochodu. Podczas podróży rozmawiali na przeróżne tematy, aż Piszczek postanowił się przełamać i wypalił
- A o czym rozmawiałaś tak z tą pielęgniarką ? – zapytał znając odpowiedź. Natka zarumieniła się i nie wiedziała co odpowiedzieć .
- Yyyy o wszystkim i o niczym …
- Aby na pewno ? – ciągnął…
- A coś ty taki ciekawski ?! – oburzyła się.
- Bo znam odpowiedź i jestem ciekawy czy się przyznasz .- zaśmiał się .
- Ej podsłuchiwałeś …- zarumieniła się .
- Spokojnie ten przystojny blondyn czuje to samo.- uśmiechnął się i chwycił jej dłoń.
- Łukasz ?
- Tak ?
- Ja KOCHAM CIĘ … Nie wiem jak to jest możliwe , ale…
- Spokojnie Nati ja też Cię kocham .
-Nie gadaj ... czujesz coś do mnie po tym jaka byłam dla ciebie oschła itp ?-zapytała zdziwiona lecz podekscytowana..
-Mógłbym zapytać cię o to samo , ale chyba nie ma sensu.-kiedy się zatrzymali przed posesją Piszczka , ten zaczął zbiliżać się do Natalia która wpatrywała się w niego jak w święty obrazek.
-Czyli co teraz ?-zapytała nie odrywając wzroku , od przystojnego blondyna.
-A jak myślisz ?-chwilę później zatopił swoje wargi w jej pełnych ustach.
Kolejna zmiana w życiu Natki ? Jeszcze niedawno przytulała się do misia , a teraz będzie miała przy sobie przytojnego blondyna ... Modliła się w duchu , aby to się udało . Podobnie robił Piszczek , tylko z tym ,że on wiedział ,ze się uda.
-Łukasz..-odezwała się , gdy byli już prawie w sypialni obrońcy BVB.
-Nie bój się , przecież krzywdy ci nie zrobię.- odpowiedziała mu szczerym uśmiechem.
Oboje położyli się, a tak naprawdę rzucili się na łóżko , gdzie dali upust swoim emocją i podnieceniu.
Natalia obudziła się o dziesiątej . W doskonałym , lecz mieszanym humorze.
Zobaczyła ,że Łukasz już nie śpi . Cały czas patrzył się na nią z dziwnym uśmieszkiem na twarzy.
-Hmm ?-Natalia przymknęła oczy .
-Nic , nic , skarbie.-nadal się na nią patrzył.
-Uuu to teraz tak się do siebie zwracamy ?-mówiła zaspana.
-Oczywiście słońce.-dał jej buziaka w policzek.-I przeprowadzasz się do mojej sypialni.
-Pomyślę SKARBIĘ.-zaśmiała się.-Choć nie powiem łóżko masz dosyć wygodne.
-Jak chcesz , kupię nowe.-powiedział całkiem poważnie.
-Oj ty ..-poczochrała jego włosy.-Mam nadzieję ,że mnie nie wykorzystałeś !-zmrużyła oczy.
-No jakbym śmiał ! Kocham cię...-zciszył głos.-Jesteś dla mnie naprawdę ważna...
-Łukasz ... ja też ! -przytuliła go.-Idę się ogarnąć , ok ?
-Jasne , później pojedziemy po leki ...-mówił.-A potem zobaczymy...
-Dobrze ! -wyszła z sypialni piłkarza .
Po godzinie oboje byli ogarnięci i gotowi do drogi. Natalia jak zwykle zapomniała torby i musiała się wracać . Podeszła do okna i zobaczyła ,że pada śnieg.
-Omomomomo Łukasz patrz !-krzyknęła.
-Co się dzieje ?-wpadł do salonu.
-Śnieg !
-Rany.. nienawidzę zimy...
-Bo zimno ...-popatrzyła na niego.-Brrrrrr
-Ojojojojo przytulę cię i będzie ci cieplutko .-pocałował ją w nos.
-Chodźmy po leki , bo ja nie chce po raz kolejny leżeć w szpitalu.-zaśmiała się.
-Tak jest !-oboje wyszli z domu i wsiedli do samochodu Piszczka.
_____________
Piszecie coś ? Daj link w komentarzu ! Proszę :*****
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńMiłość <3 Suodko :D
Ja piszę bloga o Barcy: http://improwizacjaw.blogspot.com/
co tu dużo gadać, zajebisty rozdział i tyle <33
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://marco-reus-bvb.blogspot.com/
Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam <33
OdpowiedzUsuńJak romantycznie *.*
Czekam na następny :D
Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/ nowy rozdział ;)
Kocham! Nareszcie wyznali sobie miłość! Tak długo a to czekałam! Aż sie doczekałam :* Rozdział super! czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji wpadnij do mnie :) Miły byłby tez komentarz :)
http://izakubastory.blogspot.com/2013/03/rozdzia-45.html
Słodkie ;3 Zapraszam do mnie http://marco-reus-moim-zyciem.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPiszczuś <3
OdpowiedzUsuńświetne i zapraszam do mnie http://trulululululululu.blogspot.com/