piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział 24.


        Od pewnego czasu Łukasz ostro kłócił się  z byłą żoną . Natalka była jedynie obserwatorką piekielnego starcia .  Stała i przyglądała się kłótni. Była okropnie zła na Ewę . Jak śmiała tu w ogóle przychodzić . Miała nadzieje ,że jak najszybciej stąd pójdzie i da im spokój. Dla Ewy nieistotne było dobro dziecka , tylko to aby zniszczyć im życie. 
Ewa od poczatku była bezczelna i agresywna . Wparowała do domu Piszczka i zaczęła krzyczeć.
On chciał załagodzić sprawę jednak Ewka nie dawała za wygraną . I tak rozpętała się ta awantura. 
-Ewka ogarnij się !!! Nie oddam Sary ! - krzyczał wściekły Piszczek. 
-Oddasz ! To moje dziecko !
-Kobieto czy ty słyszysz co mówisz ?!  Czy zauważyłaś jak TWOJE dziecko  wyszło samo z domu ? Zauważyłaś ?! Nie , więc teraz się nie wpierdalaj . I w ogóle się wynoś !
-Jak śmiesz tak do mnie mówić ?! Mama miała racje ! Jesteś chamem i prostakiem !
-Ta na pewno...to ty mi wpadłaś do domu jak poparzona. A poza tym ty mi tu o twojej mamusi nie wspominaj , bo ona taka sama jak ty !  Podła i bezczelna !  Jeszcze raz mówie - OPUŚĆ MÓJ DOM ! -wrzeszczał. 
-Opuszcze ,ale tylko i wyłącznie z Sarą ! Albo oddajesz dziecko , albo się nie wychodzę . Krótka piłka. 
-Nie widzisz ,ze ona nie chce z Tobą iść !? - wtrąciła się zdenerwowana Natalia. 
-Zamknij się mała suko !-zagrzmiała Ewa.
-Sama się zamknij smoczyco ! Wypieprzaj z tego domu bo jak dostaniesz ode mnie żelazkiem w morde to się opamiętasz ! 
-Śmieszna jesteś . -parsknęła Ewa.-Chodź Sara idziemy ! -zarządziła i wzięła dziecko na ręce. 
-Ale ja nie ce ! Puszczaj mnie !
-Sara ! Uspokój się ! -krzyczała na dziecko .
-Zostaw ją idiotko !- Natka zabrała jej dziecko.
-Kotek , idź z Sarą do sypialni ja załatwię sprawę z natrętną ... kobietą.-rzekł Łukasz , a Natalia wykonała jego prośbę.
-Dzwonie na policję .-powiedziała Ewa , wyjciągając telefon.
-A dzwon , tylko nie w moim domu .
-Zaraz się zobaczymy ! -krzyknęła i opuściła dom obrońcy BVB.   
Łukasz przez chwilę pomyślał ,że to koniec maskarady. Jednak nadzieja prysła w czasie gdy zobaczył radiowóz przed swoim domem. Myślał ,że wyjdzie z siebie .  Uderzył dłonią w blat stołu tak ,że aż zadudniło w całym domu.  Nie zdążył się napić , gdyż usłyszał dzwonek do drzwi. Nie chciał myśleć , co go spotka , gdy otworzy. 
Zobaczył dwóch policjantów . Jeden niski i gruby , drugi zaś wysoki i chudy . Obaj mięli rude czupryny , które przykrywała policyjna czapka.  Na środku  stała Ewa z chytrym uśmieszkiem , którego Łukasz nienawidził. 
-O co chodzi ?-spytał wkurzony Łukasz.
-Pani Ewa , zgłosiła nam iż nie chce pan oddać jej córki.
-Proszę pana , to także moje dziecko ! -powiedział spokojnie .
-No właśnie nie . Łukasz ty nie jesteś ojcem Sary ...
-Jak...przecież..-Piszczek zamarł. Poczuł się jakby ktoś dźgnął go nożem w serce . Sam środek serca. Mężczyzna popatrzył wrogo na byłą i policjantów . Cofnął się i zabrał z wieszaka bluzę , po czym wyszedł  z domu . Wkurzony , zły , bezsliny , oszukany , okradziony ... Wściekły .   Nie docierał do niego fakt ,że to nie on jest ojcem małej Sary . Nie on... Przecież Sara to jego córka. On ją kochał i kocha nadal .  Nie wiedział co ma zrobić , więc poszedł do pobliskego  pubu , aby  zalać smutki w butelce wódki ... lub piwie , whisky , ginie ,tequili czy jakim kolwiek alkoholu , który bylby zdolny ogłuszyć na chwilę jego żal i rozpacz.



         Policjanci zabrabrali Sarę i oddali ją Ewie . Ta z triumfalnym uśmiechem wróciła do domu , siłą ciągnąc za sobą Sarę. Natalia siedziała teraz sama . Sama w ogromnym domu . Nie wiedziała nawet gdzie jest Łukasz. Wiedziała ,że on teraz jest nie zdolny do życia . Taka informacja na pewno nim wstrząsnęła. Przecież to cios poniżej pasa. Cios jakiego nikt się nie spodziewał . 
Natalka usiadła na kanapie . Schowała twarz w kolanach i zaczęła się kiwać - do przodu i do tyłu. Widać było ,że jest niezmiernie zdenerowana i bezsilna. Przeklęty dzień.  Sama nie wiedziała co ma robić . Usiadła tak i łkała . Była zła na siebie , choć i tak wiedziała , że nie ma na nic wpływu.... Po godzinie samotności , postanowiła zadzwonić do Dominiki. Musiała komuś to powiedzieć , a ona była odpowiednią osobą . Domi zgodziła się przyjechać . Wzięła ze sobą Marco . Byli nierozłączną parą . Tam gdzie ona - tam i on.  Przyjechali w mniej niż 10 minut. Zdziwili się trochę , gdy nikt nie odpowiadał na dzwonienie do drzwi. Musieli sami wejść do środka. Ujrzeli śpiącą Natkę. Było widać ,że płakała. Co ich najbardziej zdziwiło ? Brak Łukasza i Sary. 
-Co on jej zrobił ?-szepnęła Doma , podejrzewając Łukasza o jakiś czyn.
-No nie wiem . Obudź ją.-powiedział Marco. 
-Dobra.-zgodziła się i poszła budzić Natkę. Ta tylko mamrotała coś od nosem...
-Zostaw Ewka !! Zostaw! -krzyczała przez sen .
-Jaka Ewka ?! Nat wstawaj !
-AAAAAAAAAAA- przestraszyła się i spadła z kanapy.
-Czemu płakałaś ?- Marco zaczął przesłuchanie.
Natalia chciała się wygadać  , więc opowiedziała im całą historię . Dominika się zdenerwowała i mało co nie zbiła szklanki. Marco zaś wybiegł z domu w poszukiwaniu Piszczka . Znalzł go godzinę później w pobliskim pubie. Siedział taki biedny przy ladzie , sącząc zimne whisky.
Reusowi zrobiło się go naprawdę szkoda i od razu chciał go zabrać.
-Łukasz chodź ! Idziemy do domu...
-Daj mi spokój.
-Chodź !
-Odwal się Reus !
-Piszczek idziemy ! -krzyczał.-Natalia przez ciebie płacze !
-Jak to przeze mnie ?
-No bo cię nie ma...
-Płacze ?
-Tak . Siedzi i beczy .
-To ja zapłacę...-mruknął i wyjął portfel.
        We dwójkę wrócili do domu , gdzie czekała na nich roztrzęsiona Natka i zła jak diabli Domi. Natalia wtuliła się  w Łukasza i razem usiedli na kanapie. Siedzieli w ciszy .
____________________
Pozdrawiam ;3

6 komentarzy:

  1. Boże... nie wierzę, że Łukasz nie jest ojcem Sary! On musi ją odzyskać!
    A tak poza tym genialny rozdział <3 Kocham to <3
    Dodaj jak najszybciej kolejny :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. jak to Łukasz nie jest ojcem ?!!! SZOK !!
    wspaniały rozdział jak zawsze<33
    zapraszam na nowy rozdział http://w-moim-swiecie-bvb.blogspot.com/2013/04/rozdzia-16.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no nie wierzę, jak Ewka mogła mu to zrobić.
    Zapraszam do mnie lenka-borussia-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne!
    No nie! Ta przeklęta Ewka!
    Nienawidzę jej!
    Boże! Rozdział genialny!
    Czekam na kolejny!


    Zapraszam do mnie :) Miły też będzie komentarz! :)
    http://izakubastory.blogspot.com/2013/04/rozdzia-57.html
    oraz
    http://miliscposwiecen.blogspot.com/2013/04/rozdzia-3.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Ona musi kłamać ! Łukasz jest tatą Sary ! Muuusi <3.
    Nienawidzę Ewy grr..

    Rozdział wspaniały :* czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  6. się narobiło..trochę przykre:( ..ale rozdział super!
    zapraszam do mnie http://trulululululululu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń