Dominika szła przez korytarz z podniesionym czołem, nie
czuła teraz już nic poza strachem , dlatego, że musiała stanąć z nim twarzą w
twarz. Kiedy doszła do niego zobaczyła , że stoi on przed drzwiami do sali, w
której leży jej brat. Trener młodych Lechitów przekazał jej , że jej młodszy
brat zostanie ,,eskortowany ‘’ do Poznania z jakimś piłkarzem , który dostał
lekkiej kontuzji i zwolniono go ze zgrupowania. Domyślała się , że będzie to
jakiś zawodnik , którego obserwowała podczas meczy przy Bułgarskiej , ale
dlaczego akurat On ! – Łukasz Teodorczyk. Zobaczyła jego blond włosy które tak
uwielbiała. Miała ochotę wskoczyć mu w ramiona , ale jednak się powstrzymała . wymienili się spojrzeniami i znowu
spostrzegła ten błysk w oku
ten błysk , którego nigdy nie zapomniała. Jednak każde z
nich szybko spuściło wzrok i zapadła martwa cisza.
Przerwała ją rzucając z lękiem w głosie
- Cześć.
On lekko uśmiechnął
się i otworzył jej drzwi do sali, w której leżał jej brat. Chłopak na jej widok
chciał wstać jednak nie mógł, noga mu na to nie pozwalała.
- Doma !- krzyknął.
- Boże , jak ty urosłeś! Jak noga ? Jak się czujesz ? Jak tam w szkole ? Co u rodziców ? – zadawała mu pytania.
- Spokojnie, u mnie jak widać stabilnie. Nie jest źle . Dobrze , że nie zerwałem więzadeł tylko je troszkę uszkodziłem. W Poznaniu okej . Ale gadaj co tam u ciebie i Marco?
- Boże , jak ty urosłeś! Jak noga ? Jak się czujesz ? Jak tam w szkole ? Co u rodziców ? – zadawała mu pytania.
- Spokojnie, u mnie jak widać stabilnie. Nie jest źle . Dobrze , że nie zerwałem więzadeł tylko je troszkę uszkodziłem. W Poznaniu okej . Ale gadaj co tam u ciebie i Marco?
- jej brat znał Reusa. Wiedział , że są parą . Często
rozmawiał z nimi przez Skyepa. Lubił go , wiedział , że jego siostra jest
szczęśliwa. Był świadomy , że to bardzo dobry piłkarz. Chciał go poznać , ale
na razie nie był w stanie ruszyć się z łóżka. Dominika zbledła jak usłyszała
imię swojego chłopaka. Coś w niej tknęło. Jakiś impuls , pod którego wpływem
miała mieszane uczucia. A co jeśli jej to powróciło? Ta szczenięca miłość
pojawiła się na nowo ?
Miała mętlik w głowie. Opowiadała z uśmiechem na twarzy o
Dortmundzie, o tym jak tam jest, o studiach, o Natce, jej perypetiach i o
Marco. Jednak ciągle była myślami przy tym , który stał za drzwiami. Był
nieopodal niej i czuła jego obecność. Po pół godziny rozmowy do sali weszła
pielęgniarka i oznajmiła , że zabierają nastolatka na badania i dalsze
odwiedziny będą możliwe dopiero wieczorem . Dominika opuściła salę. Kiedy zamykała drzwi poczuła jak ktoś łapie ją za rękę. Mimowolnie się
odwróciła i ujrzała twarz która często jej się śniła , która zawsze
kojarzyła jej się z młodością i błędami jakimi popełniała.
-O co chodzi ?-nie do końca wiedziała do czego zmierza Teodorczyk.
-Nie wiesz ? Dominika ! Dlaczego nie powiedziałaś mi ,że wyjeżdżasz ?! Nie zasługuje nawet na to ? Co takiego zrobiłem ?!
-Jeszcze się pytasz ? Myślisz ,że wyjechałam specjalnie żeby zrobić ci na złość ?
-O co chodzi ?-nie do końca wiedziała do czego zmierza Teodorczyk.
-Nie wiesz ? Dominika ! Dlaczego nie powiedziałaś mi ,że wyjeżdżasz ?! Nie zasługuje nawet na to ? Co takiego zrobiłem ?!
-Jeszcze się pytasz ? Myślisz ,że wyjechałam specjalnie żeby zrobić ci na złość ?
-No a niby dlaczego? Domi , ja Cię kochałem jak głupi wariat !
-A ta laska w Twoim łóżku tydzień przed moim wyjazdem to co ? Królewna śnieżka ? czy Kopciuszek ?
Łukasz zamarł . Na jego twarzy nie bylo widać żadych Spuścił wzrok i zamilkł.
-Teraz już wszystko wiesz ?!-Dominika kontynuowała swój monolog.-Byłam młoda... chciałeś to wykorzystać prawda !? Przespałeś się ze mną i co ? Już Dominiczka może sobie iść, tak ? Wiesz co ? Brzydzę się Tobą ! -uderzyła go w klatkę piersiową.
-Zwariowałaś ?! Ja nigdy nie chciałem Cię skrzywdzić !
-Doprawdy ? O popatrz ! Jednak skrzywdziłeś !
-Dominika naprawdę ...ja ..ja.. jestem idiotą wiem ...
-Tak wybaczam Ci ! Cholerna ze mnie idiotka , ale wybaczam , bo wiesz co? Byłeś dla mnie kimś ważnym ! A teraz po prostu odejdź i przyjdź wieczorem jak przyjdę do Marcina . Muszę ochłonąć i wszystko przemyśleć. Wychodziła ze szpitala ze łzami w oczach. Widziała jak Natka siedziała z walizkami w recepcji ale poszła dalej , jak najdalej od niego. Zatrzymała się kiedy usłyszała swoje imię.
-A ta laska w Twoim łóżku tydzień przed moim wyjazdem to co ? Królewna śnieżka ? czy Kopciuszek ?
Łukasz zamarł . Na jego twarzy nie bylo widać żadych Spuścił wzrok i zamilkł.
-Teraz już wszystko wiesz ?!-Dominika kontynuowała swój monolog.-Byłam młoda... chciałeś to wykorzystać prawda !? Przespałeś się ze mną i co ? Już Dominiczka może sobie iść, tak ? Wiesz co ? Brzydzę się Tobą ! -uderzyła go w klatkę piersiową.
-Zwariowałaś ?! Ja nigdy nie chciałem Cię skrzywdzić !
-Doprawdy ? O popatrz ! Jednak skrzywdziłeś !
-Dominika naprawdę ...ja ..ja.. jestem idiotą wiem ...
-Tak wybaczam Ci ! Cholerna ze mnie idiotka , ale wybaczam , bo wiesz co? Byłeś dla mnie kimś ważnym ! A teraz po prostu odejdź i przyjdź wieczorem jak przyjdę do Marcina . Muszę ochłonąć i wszystko przemyśleć. Wychodziła ze szpitala ze łzami w oczach. Widziała jak Natka siedziała z walizkami w recepcji ale poszła dalej , jak najdalej od niego. Zatrzymała się kiedy usłyszała swoje imię.
- Doma, co ja jakaś
przezroczysta jestem ? - zawołała dziewczyna Piszczka.
Polka przetarła łzy, obruciła się na pięcie i udała w stronę
przyjaciółki. Natka zdziwiła się widząc łzy w jej oczach. Dziewczyna
wyglądała jakby zobaczyła ducha. Przyjaciółce nagle nasunęła się
myśl że coś złego z bratem Domy.
-Aż tak źle z Marcinem? Przecież to
tylko kontuzja ? Prawda?
- Nie, z Marcinem okej. -odpowiedziała oschle.
- To co jest nie tak ?
Boisz się szpitali?- zaśmiała się Natka dobrze wiedząc że Doma jest
odważna i nie lęka się niczego.
-Wiesz co ? Weź sie już nie czepiaj ! Dajcie mi wszyscy spokój !-wrzasnęła.
-Teo , Teo ...prawda ?-Natalia rozgryzła przyjaciółkę.
-Powiedziałam coś , tak ? Odejdź , chcę być sama !
-Jak chcesz.-powiedziała spokojnie .-Masz klucze do mieszkania ?
-Mam ! -rzuciła i uciekła.
-Teo , Teo ...prawda ?-Natalia rozgryzła przyjaciółkę.
-Powiedziałam coś , tak ? Odejdź , chcę być sama !
-Jak chcesz.-powiedziała spokojnie .-Masz klucze do mieszkania ?
-Mam ! -rzuciła i uciekła.
C.D.N :)
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak wrażenia po małym finale? Hmmm.... Remis. Miałyśmy nadzieję, że Lewy strzeli karnego , no ale coż...
Na Wembley na pewno nie raz trafi do bramki Neuera :) Przyznamy się , że wczoraj działałyśmy na dwa telewizory ( monitory :) ) , ponieważ oglądałyśmy jeszcze mecz Lecha.( Nieważne,że ponad 300 km od siebie , ale i tak robiłyśmy to samo :D ) Mogłyśmy się cieszyć z pierwszej bramki Teo w barwach Kolejorza ! :)
A tu macie zdjęcie naszego nowego bohatera :

Mamy pytanko , Lech czy Legia ? Piszcie w komentarzach :)
Pozdrawiamy
Izaa i Anonim BvB <3
też liczyłam że strzeli i by wygrali ale cóż, dobry też remis ;) jak dla mnie Legia *_*
OdpowiedzUsuńa rozdział wspaniały! nie wiem co mogę więcej napisać, cudo i tyle ! czekam na więcej i pozdrawiam <33
Zajekurwabisteee ! ;pppp Czadzior ;d cos czuje ze Teos namiesza ;p Wiki.
OdpowiedzUsuńAle się narobiło o.o
OdpowiedzUsuńAle rozdział genialny! Uwielbiam to <3
Czekam na nexta!
Pozdrawiam ;)
No szkoda że nie strzelił, ale i tak dobrze że chociaż remis. Świetny rozdział. Ja wolę Legie. Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńswietne !:)))
OdpowiedzUsuńi zapraszam do mnie http://trulululululululu.blogspot.com/
świetne ;3. Czekam na następny <3 . Legia lepsza chociaż, że jestem z Poznania haha :d
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuń